Skutki nadużywania win /Ewa Janus/
- krzysiek banita kargól
- 19 mar 2016
- 2 minut(y) czytania

Prawie dwa tygodnie przymusowego leżenia w łóżku zaowocowało liftingiem mojej autorskiej strony i bloga który ze stroną jest połączony. Na stronę serdecznie zapraszam, a na inaugurację nowej odsłony wybrałem tekst Ewy Janus, jednej z moich autorek ulubionych, której talentu ze wszech miar szczerze i zawistnie zazdraszczam. Ma bowiem dziewczyna tak wyostrzony zmysł postrzegania rzeczywistości i otaczającego nas świata jakiego można tylko zazdrościć i życzyć wielu ludziom którzy tą cząstkę siebie gdzieś zatracili. Ma też dar obserwacji i trzeźwego komentowania tego co za oknem w sposób swój własny, sposób do skopiowania niemożliwy...
„Skutki nadużywania win” to pierwszy z Jej tekstów jakie pozwolę sobie Wam zaprezentować. Jest to tekst moim zdaniem inny nieco niż większość wierszy jakie Jej autorstwa czytałem, ale właśnie ten tekst wybrałem na dzisiaj... Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie, choć banalna, jest prosta jak linia łącząca punkt A z punktem B. Uśmiechnął mnie. A śmiech to wartość której przecenić nie można...
EWA JANUS - SKUTKI NADUŻYWANIA WIN
Obudziłam się w łóżku - nie
swoim
i poczułam się trochę
nieswojo,
obok mąż- całkiem nie mój,
całkiem nie mój pokoik
pomyślałam - jest niewesoło.
Niewesoło? Akurat. Dramat.
Katastrofa. Tragedia poprostu.
Wyślizgnęłam się z łóżka
i niecałkiem ubrana
na most poszłam, żeby rzucić
się z mostu.
Już na miejscu przeszło mi
troszkę,
(bądź co badź taki nurt to nie
żarty)
Założyłam buciki,
poprawiłam pończoszkę.
Dziś nie będę skakać do
Warty.
Dzisiaj muszę się skupić na
winie,
iść i prawdę mężowi rzec
wprost,
sroga kara (mój Boże)
za winę nie minie mnie,
chyba jednak wrócę na most.
W tę i wewtę biegam w
panice, strach mnie zżera cholera, i
wstyd;
nagle błysk świadomości,
aż wrzasnęłam w ulicę:
przecież ja nie mam męża.
Shit!
Więcej tekstów Ewy Janus znajdziecie w zakładce Przyjaciele, albo poczekajcie... Sam je Wam podam na tacy. A warto, to danie wyjątkowo warte uwagi... A teraz... No cóż... Chyba pójdę kupić jakieś wino :) Może być półwytrawne?
Comments