top of page

PROZĄ PISANE

Kiedyś chciałem coś komuś powiedzieć... Brakowało słów... Tak powstał pierwszy mój tekst który nie był piosenką. I stało się tak, że do dzisiaj nie wiem czy bardziej kocham pisać teksty śpiewane, czy właśnie prozę. Ta ostatnia stawia zupełnie inne wymagania... Jak opisać moją prozę...

O miłości i nienawiści. O granicy która je dzieli cienką linią na dwa obce sobie światy. Śmierć, smutek, i radość z uśmiechem nieśmiało przez okna patrząca. I ja z pełnym workiem własnych uczuć spisanych w formie listów, myśli, opowiadań...

dzień w którym podarowano nam miłość

Jak nazwać coś co nie do końca jest opowiadaniem, nie jest też z całą pewnością tekstem piosenki, a tylko takowe pisałem zanim w umęczonym umyśle narodził się Dzień w którym podarowano nam miłość. Niech więc zwie się to małą formą :)

Dzień... to pierwsza moja próba napisania czegoś "dłuższego". Ku swojemu ubolewaniu do tej formy wypowiedzi wróciłem dopiero po wielu latach, a forma ta podoba mi się bardzo, choć rządzi się zupełnie innymi prawami niż tak zwane słowo pisano-śpiewane.

Kiedy pisałem ten tekst towarzyszył mi w każdej minucie jeden z utworów po części zapomnianej już dzisiaj grupy Big Day.

 

Bo czasami jest właśnie tak, że podążamy uparcie za czymś, co żyje jedynie w naszej wyobraźni, a Dzień... jest tego dotykalnym przykładem. To pierwszy i ostatni tego rodzaju tekst który napisałem "sam o sobie".

pamiętnik samobójcy

Ciekawostką jest jak ten tekst powstawał, bo rodził się sam z siebie, a ja do dzisiaj mam wrażenie, że byłem jedynie ręką która go spisała :)

Czy się zastanawiałem? Nie. Czy myślałem? Nie. Czy analizowałem każde zdanie? Nie. Tylko patrzyłem na to co za oknami moich własnych oczu przesuwało się uparcie niczym zapomniane obrazy z kalejdoskopu...

 

Tytuł perfidnie jest mylący... :)

biały gawron

Biały Gawron to opowiadanie dla mnie ważne z kilku powodów. Jest to moja pierwsza próba napisania czegoś dłuższego w swojej formie. Próba opowiedzenia pewnej historii w której występują namacalni ludzie z ich zwykłymi problemami, marzeniami, ułomnościami. Czy mi się ta opowieść udała?

To opowiadanie o oczekiwaniach które nie zawsze mają szanse realizacji, o pogoni za chwilą pełną pragnień i namiętności. To też opowieść o tym, że czasem człowiek bywa zaślepiony przez własne marzenia i uczucia i zupełnie nieświadomie potrafi zabić to co ma najcenniejszego w sobie.

Biały Gawron to opowieść która zrodziła się w mojej wyobraźni i tak należy ją traktować, choć Staszkówka istnieje realnie, a część tekstu właśnie tam powstawała porą zimową gdy za oknami panował mróz i śnieg. Może też wystąpić pewna zbieżność innych miejsc, ludzi, twarzy bądź po prostu zbieżność sytuacyjna, faktu tego nie kryję. Tak było mi łatwiej tą historię opowiedzieć. Podpierając się osobami które znam bądź znałem. Osoby te jednak stanowią jedynie pierwowzór dla postaci które z czasem ewoluowały na swój własny sposób.

wspomnienia faceta po czterdziestce

Czas to podobno wartość stała i niezmienna, jednak ostatnio coraz częściej mam wrażenie, że jest zupełnie inaczej. No bo jak mam sobie wytłumaczyć fakt, że kiedyś wakacje trwały dwa długie miesiące, a teraz to tylko osiem tygodni które mijają zdecydowanie za szybko. Bo jak wytłumaczyć mam sobie, że kiedyś w nieskończoność czekałem aż pojawi mi się pierwszy dziewiczy zarost, a dzisiaj zauważam jak w zastraszającym tempie przybywa mi siwych włosów na twarzy. O bujnej czuprynie nawet nie wspomnę, bo w tym pędzie w jakim żyję gdzieś ją zostawiłem i nawet nie wiem kiedy to się stało. Skoro więc czas przyspiesza, a ja dostaję zadyszki starając się go dogonić, być może pewnego dnia obudzę się rano z irytującym uczuciem, że czegoś zapomniałem.


Pomyślałem dzisiaj, że na ewentualność taką warto się przygotować w sposób najprostszy jaki znam, czyli pisząc. Może za lat, mam nadzieję naście, przeczytam swoje własne słowa i coś mi się uda przypomnieć. Pod warunkiem rzecz jasna, że będę pamiętał gdzie je zapisałem..

autostrada do śmierci

Skłamałem :) To nie Dzień w którym podarowano nam miłość, a Autostrada do śmierci była pierwszym tekstem zbliżonym do prozy, który napisałem... Wtedy też narodził się tekst śpiewany o Starym Człowieku, jak i sam Stary Człowiek który z czasem zyskał imię i zaczął żyć życiem swoim własnym w cyklu opowiadań... Opowiadań tych (oprócz Białego Gawrona) na stronie nie ma.

autostrada do śmierci (narodziny)

By Autostrada do śmierci (narodziny) była zrozumiała, trzeba przebrnąć przez Autostradę do śmierci, czyli opowiadanie powyżej. Inaczej Stary Człowiek okaże się człowiekiem po zażyciu środków halucynogennych, w dodatku z obsesją na punkcie starych kluczy i zegarów. A nie o tym mowa...

pamiętniki kobiety spełnionej (wyjątki)

Wyrwane niczym kartki z kalendarza, połączone jedynie osobą głównej bohaterki i jej ironicznym spojrzeniem na świat i panujące w nim nasze własne zasady... Odbiciem w krzywym zwierciadle, obrazem nas samych i naszych zachowań których często nawet nie dostrzegamy... Humorem którego często niestety w życiu brakuje... Uśmiechem z nas, i do nas samych... Tym są Wyjątki...

 

Pamiętniki zaczęły powstawać kiedy czas pozwalał mi i Ani wspólnie nad tekstami pracować. Równolegle powstawała wersja pamiętników "na poważnie", jednak wspomniany powyżej czas złośliwiec nie pozwolił na kontynuowanie projektu... Choć przyznam, że mam nadzieję, że temat powróci, czas się znajdzie, a pamiętniki ujżą światło dzienne w takiej formie jaka mi się kiedyś wymarzyła...

cdn

 

myśli moje zaplątane

krzysiek banita kargól

bottom of page