

myśli moje zaplątane
krzysiek banita kargól
nawet jeśli pójdziesz tam skąd nikt nie wraca,
nie myśl, że będę płakał. zabijesz we mnie
każdą łzę do której warto wracać, by słońce
dłońmi objąć chcieć.
gdybym wczoraj wiedział to, co już dzisiaj
dobrze wiem, na rozstaju dróg zatrzymałbym się
a nie pędził bóg wie gdzie. bóg wie po co, bóg
wie z kim, nie rozpaczałbym, mniej pił.
nauczyłaś mnie jak żyć, dzisiaj chciałaś odejść
tam...
skąd nikt nie wraca.
nie kupię ci wieńca z białych róż, nie proś
o kwiaty, tylko wróć z tej drogi, to jeszcze nie
jest twój czas. wbrew temu co myślisz, ten
czas ciągle masz.
nie będę płakał, nie będzie łez, jeśli odejdziesz
zabijesz i mnie.
to nie jest słaby mój z życia żart, jeśli odejdziesz,
odejdę i ja...
wszystko ma swój naturalny bieg. kolej
rzeczy jest taka jak jest, dobrze wiesz...
pierwszy odejdę ja, wynajmę pokoik
z widokiem na sad pełen grusz, jabłoni
i śliw. i choć mnie nie będzie, wciąż będę żył.
zaczekam... kiedyś wypełni się czas.
zatańczymy walca śmiejąc się gwiazdom
w twarz.
TO NIE JEST PIOSENKA O MIŁOŚCI
Tekst ten dałem do przeczytania kilku znajomym osobom prosząc o opinię i kilka zdań na temat "co autor miał na myśli". Po zapoznaniu się z ich odczuciami postanowiłem zmienić tytuł, by już nie było wątpliwości i dylematów. To nie jest piosenka o miłości.
Ktoś kiedyś opowiedział mi pewną historię, przez jakiś czas zastanawiałem się, jak ja bym się w takiej sytuacji zachował... co bym czuł... Ludzie którzy znaleźli się na krawędzi świat postrzegają zupełnie inaczej, w innych kolorach widzą barwy tęczy.
To tekst o nich, o ich decyzjach i konsekwencjach tych decyzji.
To tekst dla nich.
KBK