top of page

ten dzień zaczął się jak każdy z ich tysiąca,
lecz tak samo się nie skończył.

nic siÄ™ nie zmienia, wszystko zostaje,
więc nie mów mi, że istnieje zapomnienie.
można utopić, zalać własną pamięć
przy barze, z barmanem.
dzień biegnie do przodu, mój się już zatrzymał
na którymś rogu w tej brudnej dzielnicy.
ktoÅ› krzyczy na mnie, inny patrzy jak na zjawÄ™,
na tamtym piętrze zostawiłem ciebie samą.

ten dzień zaczął się jak każdy z ich tysiąca,
lecz tak samo się nie skończył.

jestem człowiekiem, choć nie wiem dlaczego
czuję się tak jak bym nigdy nim nie był.
zaplÄ…tany w rejony mrocznych spekulacji
od wczoraj jestem jak zwierzÄ™,
słucham i patrzę.
nie czuję, nie myślę a przynajmniej tak chcę,
tylko pozornym zaprzeczeniem tego jest
moja świadomość i moje wołanie,
i twoje słowa i moja pamięć,
że nic nie pomoże, nie ma ludzkiej możliwości,
bo nie ma sensu mieszać przeszłości z przyszłością.
nie ma sensu szukać tego co zgubione,
pukać do drzwi nigdy nie otworzonych.
jestem człowiekiem, choć nie wiem dlaczego
czuję się tak jak bym nigdy nim nie był.
bo nie ma sensu, to nie są moje słowa,
ja się tylko patrzę i słowa powtarzam.
bo nie ma sensu, kiedyÅ› wypowiedziane,
to nie są moje słowa, nigdy niezapomniane,
patrzę i słucham. słucham i patrzę.
nie czuję i nie myślę.

jestem człowiekiem, choć nie wiem dlaczego
czuję się tak jak bym nigdy nim nie był.
zaplÄ…tany w rejony mrocznych spekulacji
od wczoraj jestem jak zwierzÄ™,
słucham i patrzę.
nie czuję, nie myślę, a przynajmniej tak chcę,
tylko pozornym zaprzeczeniem tego jest
moja świadomość i moje wołanie,
i twoje słowa, i moja pamięć


ten dzień zaczął się jak każdy z ich tysiąca,
lecz tak samo się nie skończył.

RETROSPEKCJA

Trudno jest mi napisać cokolwiek o tekście, którego każdy wers wywołuje pod powiekami obrazy miejsc, twarzy, uczuć. Retrospekcja to reportaż jednego dnia, w pewnym sensie zapis który powstał przypadkiem. I, cholera, uważam go za całkiem udany.

 

KBK

 

myśli moje zaplątane

krzysiek banita kargól

bottom of page