top of page

kiedy zawołasz mnie bym zmienił adres swój
i zostawił wszystkie swoje sprawy.
kiedy przebrzmi dwunaste bicie zegara
nie będę się bał, cicho wstanę.
spakuję rzeczy powiem: - cześć,
nie piszcie już do mnie, przyślę wam nowy adres.
może spłynie mi po twarzy jakaś łza,
smutno mi będzie i żal za tym co nieskończone.
może zaskoczysz mnie swoim wołaniem
i nie zdążę się przygotować.

tak... będę czekał, bo wiem...
odwiedzisz kiedyÅ›
i mnie.

jestem tylko małym człowiekiem
co w obliczu Twoim topi się jak lód.
zawracasz mnie znad przepaści
w którą uparcie jak osioł się pcham.


tak... będę czekał, bo wiem...
odwiedzisz kiedyÅ›
i mnie.

WIELKIE PAKOWANIE

Wcale nie jestem pewien, czy tak spokojnie spakuję swoje rzeczy, choć mam nadzieję, że właśnie tak się stanie. Może nauczę się pokory...

 

Temat Śmierci często powraca w moich tekstach, choć nie potrafię odpowiedzieć na pytanie: dlaczego? Po prostu tak już jest... A ja inny już nie będę.

KBK

POPRZEDNI TEKST   SPIS TREÅšCI   KOLEJNY TEKST

 

myśli moje zaplątane

krzysiek banita kargól

bottom of page